Polish Biblia Gdanska (1881) 1Tedy odpowiedział Pan Ijobowi z wichru, i rzekł: 2Któż to jest, co zaciemnia radę Bożą mowami nieroztropnemi? 3Przepasz teraz jako mąż biodra swoje, a będę cię pytał, a ty mi daj sprawę. 4Gdzieżeś był, kiedym Ja zakładał grunty ziemi? Powiedz, jeźliże nasz rozum. 5Któż uczynił rozmierzenie jej? powiedz, jeżli wiesz; albo kto sznur nad nią rozciągnął? 6Na czem są podstawki jej ugruntowane? albo kto założył kamień jej węgielny? 7Gdy wespół śpiewały gwiazdy zaranne, a weselili się wszyscy synowie Boży. 8Któż zamknął drzwiami morze, gdy się wyrywało, jakoby z żywota wychodząc? 9Gdym położył obłok za szatę jego, a ciemność za pieluchy jego; 10Gdym postanowił o niem dekret mój, a przyprawiłem zaworę i drzwi do niego, 11I rzekłem: Aż dotąd wychodzić będziesz, a dalej nie postąpisz, a tu położysz nadęte wały twoje. 12Izażeś za dni twoich rozkazywał świtaniu, i ukazałeś zorzy miejsce jej? 13Aby ogarnęła kończyny ziemi, a iżby byli z niej wyrzuceni niepobożni. 14Aby się odmieniała jako glina, do której pieczęć przykładają, a oni aby się stali jako szatą nakryci. 15I aby była zawściągniona od niepobożnych światłość ich, a ramię wysokie było pokruszone. 16Izażeś przyszedł aż do źródeł morskich, a po dnie przepaści przechodziłeś się? 17Azaż odkryte są tobie bramy śmierci? bramy cienia śmierci widziałżeś? 18Izaliś rozumem twym doszedł szerokości ziemi? Powiedz mi, jeźli to wszystko wiesz? 19Gdzież jest ta droga do miejsca światłości? a ciemności gdzie mają miejsce swoje? 20Abyś ją ująwszy odprowadził do granicy jej, ponieważ zrozumiewasz ścieszki do domu jej. 21Wiedziałżeś na on czas, żeś się miał urodzić? i liczba dni twoich jak wielka być miała? 22Izaliś przyszedł do skarbów śniegów? aby skarby gradu widzałeśli? 23Które zatrzymywam na czas ucisku, na dzień bitwy i wojny. 24Którąż się drogą dzieli światłość, i gdzie się rozchodzi wiatr wschodni po ziemi? 25Któż rozdzielił stok powodziom? a drogę błyskawicy gromów? 26Aby szedł deszcz na ziemię, w której nikt nie mieszka, i na pustynię, gdzie niemasz człowieka; 27Aby nasycił miejsce puste i niepłodne, a wywiódł z niego zieloną trawę. 28Izali ma deszcz ojca? a krople rosy kto płodzi? 29Z czyjegoż żywota wychodzi mróz? a szron niebieski któż płodzi? 30Jakoż się kamieniem wody nakrywają, gdy wierzch przepaści zamarza. 31Możeszże związać jasne gwiazdy Bab? albo związek Oryjona rozerwać? 32Izali wywiedziesz gwiazdy południowe czasu swego, albo Wóz niebieski z gwiazdami jego powiedziesz? 33I znaszże porządek nieba? a możeszże rozrządzić panowanie jego na ziemi? 34Izali podniesiesz ku obłokowi głos twój, aby cię wielkość wód okryła? 35Izali możesz wypuścić błyskawice, aby przyszły, i rzekłyć: Otośmy? 36Któż złożył we wnętrznościach ludzkich mądrość, a kto dał rozumowi bystrość? 37Któż obrachował niebiosa mądrością swoją? a co się leje z nieba, któż uspokoi? 38Aby polany proch stężał, a bryły aby się społu zelgnęły? 39Izali lwowi łup łowisz, a lwiąt żywot napełniasz? 40Gdy się tulą w jaskiniach swoich, i czyhają w cieniu jam swoich? 41Któż gotuje krukowi pokarm jego, gdy dzieci jego do Boga wołają a tułają się, nie mając pokarmu? |