Polish Biblia Gdanska (1881) 1Panie! przeczże stoisz z daleka? przeczże się ukrywasz czasu ucisku? 2Złośnik z hardości prześladuje ubogiego; niechajże będą uchwyceni w chytrych zamysłach, które zamyślają. 3Bo się chlubi niezbożnik w pożądliwościach duszy swojej, a łakomy błogosławi sobie a draźni Pana. 4Niepobożny dla pychy, którą po sobie pokazuje, nie pyta się o Boga; wszystka myśl jego, że niemasz Boga. 5Darzą mu się drogi jego na każdy czas; dalekie są sądy twoje od niego; sapa przeciwko wszystkim nieprzyjaciołom swym. 6Mówi w sercu swem: Nie będę wzruszony od narodu do narodu; bo się nie boję złego. 7Usta jego pełne są złorzeczeństwa, i chytrości, i zdrady; pod językiem jego uprzykrzenie i nieprawość. 8Siedzi, czyhając we wsiach, w skrytościach zabija niewinnego; oczy jego upatrują ubogiego. 9Czyha w skrytem miejscu, jako lew w jamie swojej; dybie jakoby uchwycił ubogiego, ułapiwszy go ciągnie do sieci swojej. 10Przypada, przytula się, i rzuca się mocą swoją na wiele ubogich. 11Mówi w sercu swem: Zapomnałci tego Bóg; zakrył oblicze swoje, nie ujrzy na wieki. 12Powstańże, Panie Boże! podnieś rękę twoję; nie zapominajże ubogich. 13Przeczże niezbożnik draźni Boga, mówiąc w sercu swem: Nie będziesz się o tem pytał? 14Ale ty widzisz ucisk, i krzywdę upatrujesz, abyś im odpłacił ręką twą; na ciebieć się spuścił ubogi, tyś jest pomocnikiem sierocie. 15Potrzyj ramię niepobożnego i złośnika, dowiaduj się o jego niezbożności, aż go nie stanie. 16Pan jest królem na wieki wieczne; ale narody zginą z ziemi jego. 17Żądości pokornych wysłuchiwasz, Panie! utwierdzasz serca ich, nachylasz ku nim ucha twojego. 18Abyś sąd uczynił sierocie i chudzinie, aby go więcej nie trapił człowiek śmiertelny na ziemi. |