Polish Biblia Gdanska (1881) 1I odpowiedział Sofar Naamatczyk, i rzekł: 2Izaż się nie godzi na wiele słów odpowiedzieć? Albo izali mąż wielomowny będzie usprawiedliwiony? 3Bedąż na twoje plotki ludzie milczeć? A gdy ty sobie przeszydzasz, ciebie nikt nie zawstydzi? 4Albowiemeś powiedział: Czysta jest nauka moja, a jestem czystym przed oczyma twemi. 5Ale gdyby Bóg chciał mówić, i otworzyć usta swoje przeciwko tobie: 6Tedyćby objawił tajemnice mądrości, żeś dwa kroć większe karanie nadto zasłużył; przetoż uznaj, że cię Bóg przebaczył dla nieprawości twojej. 7Izali tajemnice Boże wybadasz? albo doskonałości Wszechmocnego dościgniesz? 8Wyższe są niż niebiosa, cóż uczynisz? Głębsze niż piekło, jakoż poznasz? 9Dłuższa miara ich, niż ziemia, a szersza, niż morze. 10Jeźli wypełni, albo jeźli zawrze, albo jeźli w jedno ściśnie, któż go zawściągnie? 11Albowiem on zna marność ludzką, i widzi nieprawość; a nie miałby tego baczyć? 12Człowiek nierozumny nabywa rozumu, choć się jako źrebię leśnego osła rodzi człowiek. 13Jeźli ty przygotujesz serce twoje, a wyciągniesz do niego ręce twoje; 14Jeźliż nieprawość jest w ręce twej oddal ją, a mieszkać nie dopuszczaj nieprawości w przybytkach twoich; 15Tedy podniesiesz oblicze twoje bez zmazy, a będziesz stały, i nie będziesz się bał. 16Albowiem zapomnisz kłopotu, a jako wody, które pominęły, wspominać go będziesz. 17I nad południe jaśniejszy nastanie czas twój; zaćmiszli się, będziesz jako zaranek. 18I będziesz ufał, mając nadzieję, a jako w okopach bezpiecznie spać będziesz. 19Będziesz leżał, a nikt cię nie przestraszy; i uniżać się będą przed twarzą twoją wiele ich. 20Ale oczy niepobożnych ustaną i ucieczka ich zginie, a nadzieja ich będzie jako wyjście duszy z człowieka. |